Poprawa bezpieczeństwa to tylko wymówka - grzmią aktywiści przed planowaną wycinką 180-letnich sosen na toruńskiej Barbarce, którą zaplanowały Lasy Państwowe. Zrąb ma być znacznie większy, niż pierwotnie zakładano. Z usuwania chorych sosen zrobić ma się 2 hektary zrębu. Wycinkę zaplanowano na luty.
Wiosną mają się posadzić tutaj nasadzenia. Jak możemy mówić o satysfakcjonujących - nie. Zobowiązali się dwumetrowe drzewa sadzić, jak będzie - zobaczymy. Jak możemy mówić o czymś satysfakcjonującym, skoro tutaj, ma być wycięte więcej niż wymaga rzeczywiste zachowanie bezpieczeństwa - mówił Robert Laskowski ze Szkoły Leśnej na Barbarce.
Należy dodać, że Stowarzyszenie Tilia wystosowało w tej sprawie petycję o ograniczenie wycinki oraz monitorowanie pozostałych drzew.
Proszę Państwa, 180-letnie drzewa, żeby zastąpić, trzeba 180-ciu lat, ani dnia mniej, ani dnia dłużej, także to są straty, który się nie da odzyskać - mówił Mariusz Warachim z Zielonych Kujaw.
Zamiast ponad 20-metrowych sosen, nasadzenia zastępcze wysokości 2 metrów. Wycinka na Barbarce budzi dużo kontrowersji, zdaniem społeczników jest zdecydowanie zbyt szeroko zakrojona, bo mówimy tu o około 2 hektarach zrębu. Petycja o nie tak inwazyjne działanie Lasów Państwowych została wystosowana przez Szkołę Leśną na Barbarce. Do tematu będziemy wracać.
Poniżej zamieszczamy też oświadczenie opublikowane przez Szkołę Leśną na Barbarce: