Marta Ch. szybko przyznała się do winy. Dlaczego wyrzuciła małego psa z czwartego piętra z balkonu? Jak sama mówiła, nie pamięta, gdyż była pijana i pod wpływem leków. Proces trwał od października 2022 roku. Sprawa mogła zakończyć się szybciej, jednak oskarżyciele posiłkowi postanowili przesłuchać jednego świadka, właściciela psa, mieszkańca Ciechocinka Dariusza K. Mężczyzna nie stawiał się jednak na rozprawach. 9 stycznia został doprowadzony do sądu w Aleksandrowie Kujawskim przez policję.
Mężczyzna twierdził, że nie było go w mieszkaniu, gdy doszło do tragicznego wydarzenia. Dodawał, iż pijana kobieta nosiła psa na rękach, a zwierze nie lubiło alkoholu. W jego opinii pies miał sam wyskoczyć z balkonu. Marta Ch. nie chciała rozmawiać z mediami.
Pies Oskar umierał w męczarniach. Spadając, uderzył w barierkę balkonu niżej. Miał złamany kręgosłup, przerwany rdzeń kręgowy oraz pęknięte narządy wewnętrzne.
Prokuratura stwierdziła, że tylko Marta Ch. mogła wyrzucić psa z balkonu. Sąd Rejonowy w Aleksandrowie Kujawskim zdecydował, że kobieta za zabicie psa powinna zostać pozbawiona wolności. Sędzia Mariusz Duda wymierzył jej karę roku i sześciu miesięcy pozbawienia wolności. W poczet kary zaliczono tymczasowy areszt, 10-letni zakaz posiadania zwierząt oraz 2 tys. zł. zadośćuczynienia na rzecz schroniska Diesel w Wygodzie. Sędzie podsumował - uznaję oskarżoną za winną zabicia psa ze szczególnym okrucieństwem.