Zuchwała kradzież w środku dnia, w środku Torunia
W poniedziałek, 17 marca 2025 roku około godziny 13, 48-letni torunianin zauważył na placu Rapackiego niepokojące zachowanie młodego chłopaka.
- Zauważył, jak nieznany mężczyzna zabiera automatyczny defibrylator z węzła przesiadkowego na placu Rapackiego i odchodzi. Mężczyzna natychmiast powiadomił policję, dzwoniąc na numer alarmowy. Dzięki jego zgłoszeniu patrol szybko dotarł na miejsce i zatrzymał sprawcę na gorącym uczynku - opisuje asp. Dominika Bocian z KMP w Toruniu.
20-latek spod Inowrocławia przyjechał do Torunia, by zwinąć defibrylator
- Sprawca to 20-letni mieszkaniec powiatu inowrocławskiego.
- Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu.
- Następnego dnia usłyszał zarzut kradzieży.
- Za to przestępstwo grozi mu kara do pięciu lat pozbawienia wolności.
Skradzione urządzenie AED to własność Urzędu Miasta Torunia. Policjanci, dzięki błyskawicznej reakcji świadka, odzyskali je w nienaruszonym stanie. Defibrylator wrócił na swoje miejsce.
Po co nam defibrylatory w różnych częściach miasta i budynkach użyteczności publicznej?
Takie urządzenia są bardzo ważnym elementem systemu ratowania życia. Defibrylatory w budynkach użyteczności publicznej i w takich punktach jak przystanki są niezwykle istotne, ponieważ mogą uratować życie w przypadku nagłego zatrzymania krążenia. Ich obecność umożliwia szybką interwencję przed przybyciem służb medycznych. Dzięki nim nawet osoby bez specjalistycznych umiejętności mogą podjąć działania ratujące życie, wykonując resuscytację i defibrylację. Są łatwe w użyciu, często posiadają instrukcje dźwiękowe lub wizualne, co minimalizuje ryzyko błędów. Ich dostępność w miejscach takich jak lotniska, centra handlowe czy stacje kolejowe zwiększa szansę na przeżycie w nagłych sytuacjach medycznych.
Międzynarodowe ćwiczenia NATO w Toruniu. Naprowadzali ogień na wyznaczone cele. Zobaczcie galerię.
