Prokuratura

Kości na Bulwarze Filadelfijskim. Będzie dochodzenie w sprawie znieważenia zwłok

2023-05-04 9:08

Toruńska prokuratura wszczęła dochodzenie w sprawie znieważenia zwłok ujawnionych w piątek i niedzielę w miejscu prac budowlanych na Bulwarze Filadelfijskim w Toruniu. Zgłoszenia w tej sprawie składali dziennikarze i społecznicy, którzy odnaleźli kości w tym miejscu po raz kolejny.

"Prokurator wszczął dochodzenie w sprawie znieważenia zwłok w postaci szczątków szkieletu kostnego ujawnionych 21 i 23 kwietnia w miejscu prac budowlanych na Bulwarze Filadelfijskim w Toruniu" - powiedział w środę rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Toruniu Andrzej Kukawski.

To czyn z artykułu 262 par. 1 Kodeksu Karnego. Przeprowadzenie dochodzenia zostało powierzone Komisariatowi Policji Toruń-Śródmieście. Grozi za niego grzywna, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

"Na tym etapie będzie to postępowanie w sprawie. Mogę powiedzieć tyle, że szczątki na pewno zostaną przebadane pod kątem wieku i tego, w jaki sposób doszło ewentualnie do zgonu, jeżeli biegły oczywiście będzie mógł zająć co do tego stanowisko. Na pewno będzie określane to, z jakiego pochodzą one okresu" - wyjaśnił prokurator Kukawski.

Dodał, że okoliczności sprawy, miejsce znalezienia kości oraz ich wielkość czy kształt powodują, że "zachodzi podejrzenie, że są to szczątki ludzkie, więc trzeba to sprawdzić".

W piątek reporter PAP oraz dziennikarz kanału Kiełpiński Konkretnie odnaleźli kolejne kości na pryzmie ziemi. Udokumentowali także, że koparka zasypująca wykop wrzuca znów ziemię do niego, a w niej ujawniane są kolejne szczątki. Powiadomiona została policja.

"Zarówno w piątek, jak i w niedzielę policjanci mieli zgłoszenie o ujawnionych kościach w obrębie robót budowlanych przy Bulwarze Filadelfijskim w Toruniu. Policjanci znaleźli we wskazanych miejscach szczątki, które zostały zabezpieczone. Materiały z przeprowadzonych czynności zostały przekazane dziś rano do Prokuratury Rejonowej Toruń Centrum-Zachód. Dalsze czynności w sprawie będą uzależnione od decyzji prokuratury" - poinformowała w poniedziałek PAP rzecznik prasowa toruńskiej policji mł. asp. Dominika Bocian.

Druga interwencja policji dotyczy zgłoszenia dziennikarza kanału Kiełpiński Konkretnie. W niedzielę nagrał on na Bulwarze film, na którym udokumentował, że kości zbierane przez budowlańców na placu budowy wiszą w czarnym worku na znaku drogowym. Wewnątrz worka poza szczątkami znajdowały się śmieci m.in. butelka, puszka i innego rodzaju odpady. Z jego relacji wynika, że czuć było silną woń, rozkładających się, mokrych szczątek.

Mł. asp. Bocian potwierdziła PAP, że policja ujawniła w niedzielę wieczorem szczątki właśnie w tym miejscu, wiszące w czarnym worku na słupie na placu budowy.

PAP poprosiła o komentarz w tej sprawie toruński magistrat.

"Chcę pana zapewnić, że wzmogliśmy procedurę zbierania kości na Bulwarze Filadelfijskim i kości zebrane przez wykonawcę są zabezpieczane zgodnie z procedurą. Trudno mi się odnieść do materiałów zamieszczonych w przestrzeni medialnej oraz tego, co pan opisuje, gdyż wykonawca zapewnia, że takie worki nie wiszą na żadnych ogrodzeniach oraz terenie budowy. Nie wiemy, kiedy sytuacja miała miejsce oraz kiedy materiał został nakręcony. Dziś opisywaną sytuację sprawdzaliśmy i nic takiego nie miało miejsca" - odpowiedziała w poniedziałek rzecznik prasowa magistratu Malwina Jeżewska. We wtorek dziennikarz PAP prosił ją o zapoznanie się z materiałem filmowym jednego z lokalnych dziennikarzy podczas miejskiej konferencji prasowej, ale rzecznik prasowa nie była zainteresowana obejrzeniem materiału.

"Urząd Miasta jest w posiadaniu procedury dotyczącej zabezpieczania kości znalezionych podczas prowadzanych prac i zobowiązał wykonawcę do jej przestrzegania. Jeśli uważa Pan, że na Bulwarze doszło do łamania prawa macie państwo prawo zgłosić to odpowiednim organom. To one zadecydują wobec kogo powinni wyciągnąć konsekwencje" - napisała Jeżewska w odpowiedzi na kolejne pytania w tej sprawie.

Reporter PAP i dziennikarz Jacek Kiełpiński ujawniają kości na Bulwarze Filadelfijskim w Toruniu od kilku tygodni. Pytani o nie antropolodzy potwierdzili, że znajdowano tam zarówno kości ludzkie, jak i zwierzęce.

Toruńska policja bada, czy podczas czwartkowej sesji rady miasta w trakcie prezentowania szczątków doszło do złamania prawa. Kości wykopane na bulwarze przyniósł na sesję w plastikowym pudełku dyrektor Wydziału Inwestycji i Remontów Sławomir Wiśniewski.

Podczas czwartkowej sesji przedstawiciel urzędu udzielał radnym informacji o postępie prac na Bulwarze Filadelfijskim i kontrowersjach związanych z tą modernizacją. W pewnym momencie przyniósł plastikowe pudełko i zaprezentował kości. Wskazywał, że to wszystkie szczątki przekazane mu dotychczas z placu budowy.

"W odpowiedzi na pytania informuję, iż sprawdzamy, czy doszło do złamania przepisów prawa podczas czwartkowej sesji Rady Miasta. Zabezpieczyliśmy szczątki, które zostaną przekazane do dalszych badań. Od ich wyniku zależy dalszy tok postępowania. Sprawa jest prowadzona pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Toruń Centrum-Zachód" - poinformowała w piątek PAP mł. asp. Bocian.

W rozmowie z Radiem PiK Sławomir Wiśniewski wskazywał, że nie ma sobie w tej sprawie nic do zarzucenia, a kości na Bulwarze Filadelfijskim są w jego ocenie zabezpieczane prawidłowo i z odpowiednim szacunkiem.

Prokurator Kukawski przekazał w środę, że nie ma jeszcze decyzji prokuratury w tej sprawie w zakresie wszczęcia dochodzenia bądź odmowy wszczęcia.

Szczątki niemieckich policjantów odkryto w Siadle Górnym