Szczęśliwy mecz nr 3
Pierwsze dwa spotkania w play-offach z Anwilem drużynie z Torunia nie poszły najlepiej. Jedno zakończyło się wynikiem 86:69, drugie jeszcze gorzej, bo 107:76. Jednak nie podłamało to Twardych Pierników, a wręcz dodało im skrzydeł. Dzisiaj (19.05.) z pewnością pomogły też pełne trybuny kibiców, którzy w końcu w połowie spotkania byli w stanie przekrzyczeć tych z Włocławka.
Anwil Włocławek od początku grał pewnie, ale Polski Cukier Toruń dotrzymywał im kroku i nie pozwalał uciec punktowo. Barret Benson i Viktor Gaddefors trafiali od początku i już po pierwszych 10 minutach było 21:22. Na początku toruńscy kibice w Arenie byli nieco nieśmiali i włocławianie zdecydowanie dominowali w dopingu. Ale kiedy w drugiej kwarcie Twarde Pierniki wyszły na prowadzenie (które dał im Dominik Wilczek) nagle cała hala ożyła. Upragnione trójki z ostatniego meczu, teraz w końcu zaczął trafiać Michael Ertel. Dobra gra w ofensywie, przejmowanie piłek, w końcu widoczne bloki i walka do ostatnich sekund sprawiły, że pierwsza połowa zakończyła się 53:41.
W drugiej połowie Twarde Pierniki nie oddały już prowadzenia, choć Anwil próbował gonić. Luke Petrasek i Michał Michalak robili, co mogli. Mimo wszystko na boisku znowu zaczął wyróżniać się Michael Ertel, a także Grzegorz Kamiński, który też trafiał za trzy. W tym meczu torunianie przyłożyli się też do rzutów wolnych, te po jednej z serii Dominika Wilczka dały im przewagę aż 14 punktów. Po trzeciej kwarcie Arriva Polski Cukier Toruń schodziła z parkietu z prowadzeniem 77:63. Można by powiedzieć, że ostatnie dziesięć minut to była już tylko formalność. Wystarczyło jednak popatrzeć na toruńskich zawodników, by wiedzieć, ile kosztowało ich to spotkanie. Walczyli do ostatnich sekund i tym samym zwyciężyli aż 105:82.
Jak zawsze nie zabrakło nas w Arenie Toruń. Po meczu rozmawialiśmy ze skrzydłowym Grzegorzem Kamińskim.
Kibice po meczu podkreślali, że w tym sezonie Twarde Pierniki są specjalistami od meczów o wszystko. Przed nimi kolejny właśnie taki w środę (21.05.). Jak przed nim czuje się Dominik Wilczek?
Najlepsi w 3 meczu ćwierćfinałowym
W poniedziałek na parkiecie triumfowali Barret Benson i Michael Ertel, którzy rzucili po 25 punktów. Z kolei wśród graczy Anwilu najlepszy był Luke Petrasek z 17 punktami i 3 zbiórkami.
Kolejny mecz Arriva Polski Cukier Toruń zagra już w środę (21.05), znowu u siebie. Na razie Anwil prowadzi 2:1, ale do przejścia dalej potrzebne są im trzy wygrane.