Branża gastronomiczna zamknięta na dwa tygodnie, z możliwością przygotowania posiłków na wynos. Większość placówek oświatowych działa w trybie zdalnym, wszystkie uroczystości z ograniczeniem do 5 osób. Pandemia koronawirusa uderzyła ponownie - także w pracodawców, którzy liczyli na to, że kolejnego lockdownu nie będzie. Sytuacja jest szczególnie trudna dla klubów fitness, które nie mają możliwości pracy bez klientów. Część takich miejsc już po kilku miesiącach pierwszej fali epidemii się nie podniosła. Klientów w okresie poluzowania obostrzeń nie było więcej. Wynikało to ze strachu przed zarażeniem koronawirusem, ale także - okresem wakacyjnym. Wtedy częściej wybieramy wypoczynek lub aktywność na świeżym powietrzu.
Polecany artykuł:
W trudnej sytuacji znalazła się Paulina Sielska, właścicielka Gracja Lady Fitness. Naszą rozmówczynie możecie kojarzyć przede wszystkim z Charytatywnych Maratonów Zumby, które trenerka organizuje dwa razy w roku. Teraz to ona potrzebuje pomocy. W tym trudnym czasie przekonuje się na własnej skórze, że karma wraca.
Na grupie "Licytacje dla Gracja Lady Fitness" wszystkie panie, które przychodziły do klubu oferują pieczenie rogalików, treningi personalne, obrazy na płótnie czy korepetycje z chemii. W akcje pomocową dla Pauliny zaangażowało się ponad pół tysiąca "Gracjanek". Dodatkowo, cały czas organizowane są treningi w wersji online dla wszystkich tych, którzy chcą pozostać w ruchu z ulubionymi instruktorami. Uruchomiono także specjalną zrzutkę, gdzie można wesprzeć klub, by przetrwał do końca roku.