Oszuści grasują pod Toruniem. Mieszanka Lubicza okradziona
40-letnia mieszkanka gminy Lubicz padła ofiarą oszustwa 24 września. Kobieta odebrała telefon od osoby podszywającej się pod pracownika banku. Usłyszała, że pieniądze na jej koncie są zagrożone. Kobieta uwierzyła w przedstawioną historię i przelała oszczędności na wskazany przez oszusta, „bezpieczny” rachunek bankowy. Tym sposobem straciła 50 tysięcy złotych. Dopiero po czasie zorientowała się, że została oszukana.
Dokładnie taki sam sposób działania mieli przestępcy złapani 20 września przez bydgoskich policjantów. Funkcjonariusze informowali, że 18-latek i jego o rok starszy kolega działali w całym kraju.
Policjanci z Torunia prowadzą postępowanie w sprawie oszustwa. Przypominają, co robić, by nie dać się nabrać.
Jak nie dać się nabrać na przestępstwo na wnuczka czy na bankowca?
- Apelują o czujność w kontakcie z osobami, które dzwonią do nas, przedstawiają się jako lekarze, policjanci, pracownicy banku czy członkowie naszej rodziny i żądają pieniędzy. Prośba o przelew czy przekazanie gotówki zawsze powinna wzbudzić naszą podejrzliwość i czujność.
- Odbierając telefon od kogoś podającego się za wnuczka lub innego bliskiego członka rodziny, zanim udzielimy jakiejkolwiek informacji czy pomocy finansowej, upewnijmy się, z kim rozmawiamy. Sprawdźmy tożsamość dzwoniącego, zadając pytania, na które tylko prawdziwy krewny zna odpowiedzi.
- Każdą próbę oszustwa warto natychmiast zgłaszać policjantom, dzwoniąc pod numer alarmowy 112 lub idąc do najbliższej jednostki policji.
To jedna z najmniejszych wsi w województwie kujawsko-pomorskim. Brak sąsiadów to nie problem. Zobaczcie zdjęcia.