To na razie bardziej promocyjny i edukacyjny zabieg niż realne zmniejszenie zanieczyszczenia w mieście. Urządzenie będzie działać na placu Rapackiego przez pół roku. Miejsce wybrano nieprzypadkowo.
Jest tu duże natężenie ruchu, w ciągu doby może przejechać tędy nawet do 30 tysięcy samochodów - zauważa prezydent Torunia Michał Zaleski. Jednocześnie zwraca uwagę, że miasto prowadzi inne działania zmniejszające emisję zanieczyszczeń. To przede wszystkim wymiana pieców węglowych na nowoczesne systemy grzewcze.
Urządzenie filtrujące, które stanęło w centrum Torunia to jeden z proekologicznych projektów naszej firmy - mówi Marcin Szerszeń, prezes ONDE SA.Filtr w ciągu roku wyłapuje z powietrza około pięciu kilogramów zanieczyszczeń.
Oczyszcza on powietrze atmosferyczne ze spalin pochodzenia mechanicznego (silniki napędowe samochodów, pociągów, samolotów, statków) oraz gazów i dymów przemysłowych. Sprawdza się także przy tworzeniu kurtyn powietrznych, które oddzielają tereny mieszkalne od przemysłowych strefą czystego powietrza. Filtr stosuje się również do usuwania z przestrzeni miejskiej zanieczyszczeń lotnych typu PM od 0,3 do PM10, czyli takich, które zagrażają zdrowiu i życiu człowieka.
Na razie to jedyne takie urządzenie w mieście, choć torunianie nie mieli by nic przeciwko temu, żeby podobne pojawiły się na ich osiedlach.