Jak poinformowała Polska Agencja Prasowa, na Chełmińskim Przedmieściu w Toruniu znaleziono całe buty stylu wschodniego i zachodniego, jak i motylki do utrzymywania ostróg, trzewiki z bocznymi wycięciami i lamówki z dekoltów odzieży. Specjalistka od tkanin, archeolog i konserwator zabytków prof. Małgorzata Grupa powiedziała, że nie ma w Europie tak dużej kolekcji znalezionych tkanin i obuwia z tego okresu. Stan zachowania artefaktów jest bardzo dobry, a skala znaleziska pokazuje, jak istotnym hanzeatyckim ośrodkiem był Toruń, gdzie mieszały się wpływy wschodu i zachodu.
Prawdziwe skarby
Prof. Grupa wskazała, że badania znalezionych obiektów i ich konserwacja są na wczesnym etapie.
Są to artefakty występujące w całej Europie - w Amsterdamie, Londynie, Gdańsku, Elblągu, Wrocławiu, Lubece, Rydze i in., ale w Toruniu nagromadzenie, niektórych kategorii zabytków jest właściwie największe - oceniła.
Podkreśliła, że znajdowane w Europie wełniane pończochy występują zazwyczaj pojedynczo, a podczas badań pod studio filmowe ECFC znaleziono ich jedenaście - do tego zachowanych w 3/4.
Prowadzący badania Mariusz Ciszak, podkreślił, że odkryte zabytki udowodniły i pokazują, że miasto Toruń było jednym z najważniejszych miast hanzeatyckich.
Doświadczona badaczka dodała, że na tym stanowisku są namacalne dowody "budowania umocnień, obwarowań Torunia, a także ich wykorzystywania oraz zniszczenia".
Jesteśmy naprawdę na bardzo wstępnym etapie badań. Mam nadzieję, że w krótkim czasie będziemy mogli za pośrednictwem PAP podawać kolejne informacje z naszych analiz - podkreśliła.
Prof. Grupa stwierdziła, że na Chełmińskim Przedmieściu w wykopie pod studio filmowe, znaleziono obuwie nowożytne zarówno do stroju zachodniego, jak i polskiego.
Ze Wschodu i Zachodu
Mamy tu styk Zachodu i Wschodu w ubiorze, jak i we wszystkim, co w tamtym czasie wytwarzano. Tkaniny i skóry są tego świetnym dowodem. Jakość wykonania świadczy o tym, że nie nosiły tego osoby pracujące na przedmieściu, ale wytwarzano to dla ludzi z wyższych warstw społecznych. Świadczą o tym chociażby motylki przy wysokich butach rajtarskich, które służyły do umocowania ostróg. Takie buty należały do oficerów - zaznaczyła.
Piękna rękawiczka i kwiatowy ornament
Odnalezione tutaj buty były robione i zarówno dla biednych, jak i dla bogatych. Wszystkie mają ślady zużycia, tak jak tkaniny. Zdaniem prof. Grupy analiza tych wszystkich elementów pozwoli szerzej powiedzieć o tym, jak chodzili ubrani torunianie w XVI i XVII wieku.
Największe wrażenie na archeolog z UMK zrobiła przecudna rękawiczka wełniana. Wcześniej profesor miała do czynienia z rękawiczkami z grobów biskupów, którzy nosili rękawiczki liturgiczne.
Tutaj znaleziona rękawiczka została wykonana idealnie z przędzy wełnianej, ale została podszyta jedwabiem. Możemy się zastanawiać, czy była to rękawica oficera, czy kogoś z patrycjatu. Na pewno nie należała do biedoty - podsumowała prof. Grupa.
Znaleziony złotogłów z ornamentem kwiatowym kształtowany był z jedwabnej nici z metalowym oplotem wykonanym z taśmy srebrnej pozłacanej. Wśród znalezisk jest także np. fragment worka wełnianego, który mógł służyć jako opakowanie m.in. do przewozu suszonych ryb czy tabaki. Ślady użytkowania na tkaninach to głównie jednostronne sfilcowania.
Odnaleziono także fragmenty sukien plisowanych, filc, który mógł służyć do konstruowania sztucznych przyczepów do renesansowych fryzur, filc techniczno-użytkowy, wszelkiej maści skrawki tkanin i buty wielu rodzajów z obcasami składającymi się z wielu warstw bydlęcej skóry. Ludzie wówczas byli niżsi, więc chcieli nieco wysmuklić sylwetkę.
Obcasy zarówno w obuwiu niskim (trzewiki), jak i wysokim najpierw wykorzystywali mężczyźni do stroju o kroju zachodnim, a znacznie później stały się nieodłącznym atrybutem kobiecego obuwia. Kolekcję nowożytnych tkanin i butów z jednego stanowiska można zaliczyć do jednej z najokazalszych w Europie.
Źródło: PAP