Antyrządowe plakaty, fikcyjne legitymacje prasowe z podkreśleniem własnego stanowiska wobec działań rządu oraz otwarty mikrofon (właściwie megafon) i opowiedziane własne historie - tak wyglądał protest przed komendą w Toruniu.
Zatrzymania i spisywania zaczęły być, niestety, normą, ale są prowadzone niezgodne z prawem - podkreślają toruńscy aktywiści i aktywistki.
Na "briefingu" pojawili się ratownicy medyczni i zapewnili o swoim wsparciu. Głośne brawa otrzymał również emerytowany policjant, który zaapelował do młodszych kolegów z firmy o "zachowanie przyzwoitości". Na spotkanie przed komendą, w której pracował wiele lat, przyniósł bardzo wymowny plakat.