Toruń. Policja zatrzymała 44-latka. Ma mieć związek ze sprawą pożaru w bloku przy ul. Lubickiej!

W nocy z niedzieli na poniedziałek doszło do dramatycznych wydarzeń w jednym z bloków przy ul. Lubickiej w Toruniu. Po godzinie 22 wybuchł tam pożar. Część mieszkańców, uciekając przed płomieniami, wyskakiwała z balkonów. Trzy osoby zostały przewiezione do szpitala. Wśród nich znalazła się osoba z poważnym urazem nogi, spowodowanym skokiem z wysokości. Dwa dni później, 30 września, policja poinformowała o zatrzymaniu w związku ze sprawą 44-letniego mężczyzny.

  • Pożar w bloku przy ul. Lubickiej w Toruniu wybuchł w niedzielę wieczorem, ewakuowano ponad 20 osób, kilka trafiło do szpitala.
  • Policja zatrzymała 44-letniego mężczyznę podejrzewanego o związek ze zdarzeniem, ale na razie nie ma on statusu osoby podejrzanej.
  • Śledztwo w sprawie prowadzone jest pod nadzorem prokuratury, która zdecyduje o ewentualnych zarzutach.

Sprawa pożaru w bloku przy ul. Lubickiej. Zatrzymano mężczyznę

Zatrzymany został 44-letni mężczyzna podejrzewany o związek z pożarem, do którego doszło w niedzielę wieczorem w bloku przy ul. Lubickiej w Toruniu. Ogień pojawił się około godziny 22 w mieszkaniu na pierwszym piętrze, a z budynku ewakuowano łącznie 21 osób. Jak przekazała asp. Dominika Bocian, oficer prasowa toruńskiej policji, funkcjonariusze dotarli do osoby mogącej mieć związek ze sprawą. Śledztwo w tej sprawie jest prowadzone pod nadzorem prokuratury.

- Tuż po zgłoszeniu pożaru, który miał miejsce przy ul. Lubickiej w Toruniu, na jednej z pobliskich ulic, policyjni wywiadowcy zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który mógł mieć związek z tym zdarzeniem. Po przeprowadzeniu czynności w niezbędnym zakresie, funkcjonariusze Komisariatu Policji Toruń - Rubinkowo, przekazali akta postępowania do Prokuratury Okręgowej Toruń - Wschód z m.in. wnioskiem o wszczęcie śledztwa - mówiła asp. Dominika Bocian, oficer prasowa toruńskiej policji.

Do momentu podjęcia decyzji przez prokuraturę o ewentualnym wszczęciu śledztwa i postawieniu zarzutów, 44-letni zatrzymany nie posiada statusu podejrzanego. Obecnie określany jest jedynie jako osoba podejrzewana. Funkcjonariusze są jednak przekonani, że mężczyzna ma związek z tragicznym pożarem.

Przypomnijmy o dramatycznym wydarzeniu

W niedzielę późnym wieczorem w jednym z bloków przy ul. Lubickiej w Toruniu wybuchł pożar. Zgłoszenie wpłynęło do straży pożarnej tuż po godzinie 22:00. Płomienie objęły mieszkanie na pierwszym piętrze.

Jak relacjonowała mł. bryg. Aleksandra Starowicz z toruńskiej straży pożarnej, w chwili przybycia służb z wnętrza wydobywały się gęste kłęby dymu, a lokatorzy sąsiednich mieszkań szukali schronienia na balkonach.

W budynku znajdowało się kilkanaście osób. Silne zadymienie odcięło drogę ucieczki trzem mieszkańcom sąsiedniego lokalu - dwie osoby, by ratować życie, skoczyły z balkonu. Zostały przewiezione do szpitala, podobnie jak dziewczynka, która w trakcie akcji doznała urazu dłoni.

Do sprawy będziemy wracać.