Marsz milczenia przeciwko przemocy w Toruniu. Przeszedł trasą, jaką ostatni raz szła Klaudia, bestialsko napadnięta w parku Glazja
- Klaudia została brutalnie zaatakowana w parku Glazja, gdy wracała z pracy, z lokalu na starówce.
- Jej ostatnią drogą przemierzyli uczestnicy marszu milczenia.
- 6 lipca 2025 przeszli w ciszy, z białymi kwiatami i zniczami w ręku.
- Trasa marszu wiodła ulicami: Szeroką, Królowej Jadwigi, przez Plac Świętej Katarzyny, Dobrzyńską i Plac Pokoju Toruńskiego do parku.
"To symboliczny marsz. Bez haseł, bez okrzyków, bez polityki. Po prostu, by upamiętnić zmarła panią Klaudię" - mówi nam organizator, Przemysław Binkowski.
A dlaczego mieszkańcy zdecydowali się przyjść i wziąć udział w tym wydarzeniu?
"Z szacunku dla rodziny zmarłej Klaudii"
"Dlatego, że obawiam się, że takich dziewczyn jak Klaudia może być więcej, że to mogę być ja, że to może być moja koleżanka, to może być którakolwiek z kobiet, która wyjdzie na miasto i zostanie bezpodstawnie zaatakowana"
- wyjaśniają.
Mieszkańcy Torunia i regionu są wstrząśnięci bestialskim atakiem dokonanym przez Wenezuelczyka
Tragedia porusza mieszkańców regionu. W miejscu, w którym 19-letni Wenezuelczyk (przebywający w Polsce nielegalnie) rzucił się na 24-latkę płoną znicze, są tam składane kwiaty. Sprawa wywołała też w regionie i kraju dyskusję na temat bezpieczeństwa.
24-letnia Klaudia zmarła dwa tygodnie po napaści. Pochodziła z Bydgoszczy
Klaudia mieszkała, pracowała i uczyła się w Toruniu, była utalentowaną i pracowitą doktorantką Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, pochodziła i wychowała się w Bydgoszczy.
Po bestialskim ataku trafiła do szpitala, 27 czerwca zmarła. Są wstępne wyniki sekcji zwłok. Prokuratura jako przyczynę zgonu wskazuje uraz mózgu. Kobieta miała na ciele kilkanaście ran kłutych - na szyi, głowie i klatce piersiowej. Na jej rękach znajdowały się także ślady, które świadczą, że broniła się przed napastnikiem.
Wenezuelczyk jest w areszcie
Pobrano wycinki do kolejnych badań, w tym tych DNA. Na podstawie przeprowadzonych analiz i raportów biegłych prokuratura będzie decydowała, czy zmienić zarzuty wobec 19-letniego Wenezuelczyka. Jest w areszcie. Ciążą na nim zarzuty usiłowania zabójstwa. Grozi za to od 10 lat do dożywocia.