Pomniki jako wyraz lojalności i pamięci w regionie
Stawianie pomników monarchom, politykom czy literatom było wówczas powszechną praktyką. W Prusach i późniejszym Cesarstwie Niemieckim (od 1871 roku) szczególną estymą cieszyli się tacy władcy jak Fryderyk II Wielki – znany z reform, ekspansji terytorialnej, wali z Austrią i nowoczesnego zarządzania – czy Wilhelm I, pierwszy cesarz zjednoczonych Niemiec. Z kolei Otto von Bismarck, architekt tego zjednoczenia i kanclerz Rzeszy, stał się wręcz ikoną niemieckiej jedności oraz siły.
Ich pomniki, często monumentalne i bogato zdobione, stawiano w miejscach publicznych – na rynkach, placach i w parkach jako formę upamiętnienia i wyraz niemieckiej wspólnoty państwowej.
Kultura światowa ponad lokalną polityką, czyli liberałowie przeciw konserwatyzmowi
Nie brakowało też monumentów literackich i ludzi kultury – Goethe (przyjaciel Mickiewicza), Schiller, Lessing – ci twórcy mieli swoje popiersia czy tablice także w miastach dzisiejszego województwa kujawsko-pomorskiego. Były one dowodem na włączenie tych terenów w kulturowy krąg niemieckiej tradycji oświeceniowej i klasycystycznej.
Zmiana granic, zmiana symboli
Po zakończeniu I wojny światowej i powrocie tych ziem do odrodzonej Polski w 1920 roku, wiele z tych pomników zaczęło znikać z przestrzeni publicznej. Ich usuwanie nie zawsze miało charakter spontaniczny czy aktów wandalizmu – w wielu przypadkach decyzje były podejmowane na szczeblu samorządowym lub państwowym. Nowe władze pragnęły wprowadzić własny zestaw symboli, odpowiadających polskiej tradycji i tożsamości narodowej. W naturalny sposób prowadziło to do usuwania dawnych monumentów, które nie miały zakorzenienia w polskiej kulturze czy historii.
Historia mimo wszystko związuje ludzi
Warto przy tym zaznaczyć, że proces ten nie zawsze wiązał się z jednoznacznym odrzuceniem przeszłości. Czasami monumenty były po prostu przestawiane w mniej eksponowane miejsca, zdejmowane z cokołów lub przechowywane w muzeach. Również część społeczeństwa lokalnego – zwłaszcza Niemcy, którzy nadal mieszkali w tych miastach – z nostalgią wspominała pomniki sprzed 1914 roku jako element krajobrazu i ich młodości.
Warto przypomnieć, że nadal istnieją upamiętnienia niemieckich ludzi kultury, których wartości i przekaz był i jest ogólnoludzki. Wystarczy powołać się na postać Friedricha Schillera (1759-1805). W Toruniu stoi ławeczka w Parku Miejskim z jego wizerunkiem.

i
Dziedzictwo nieoczywiste
Dziś niewiele śladów pozostało po tych monumentach. Czasami zachowały się pocztówki, fotografie, wzmianki w kronikach miejskich. Coraz częściej są one przedmiotem lokalnych badań historycznych czy zainteresowania regionalistów, którzy starają się zrekonstruować obraz miasta sprzed ponad stu lat – z jego architekturą, układem przestrzennym, ale też symboliką.
Pomniki te były elementem naturalnego dla tamtych czasów krajobrazu, odzwierciedlały lojalność wobec monarchii, dumę z osiągnięć państwowych oraz pragnienie uczestnictwa w wspólnej kulturze i historii. Ich zniknięcie było z kolei efektem zmiany granic i porządku politycznego, a więc nie tyle „wymuszoną polonizacją” czy „dekolonizacją”, co zmianą narracji tożsamościowej w nowym kontekście historycznym.
Zobaczcie kilka wybranych pomników, które już nie istnieją. Kogo przedstawiały?

i