Zarzuty za składowanie odpadów
"Prokurator przedstawił Filipowi B. zarzut nielegalnego składowania odpadów na terenach objętych obszarem chronionym Natura 2000 Dolina Dolnej Wisły, a także spowodowania zniszczeń w świecie roślinnym i zwierzęcym. Mężczyzna usłyszał także zarzut uczynienia niewidocznymi znaków granicznych na terenach przy ul. Rzecznej i Winnica" – powiedział PAP we wtorek rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Toruniu Andrzej Kukawski.
Podkreślił, że stało się to w związku z nawiezieniem przez Filipa B. na tereny działek inwestycyjnych ziemi i gruzu budowlanego.
"Ten gruz i masy ziemne stanowią odpady w myśl ustawy z 2012 r. o odpadach. W sprawie chodzi o zniszczenie drzew, krzewów, a także siedlisk ptaków" – wyjaśnił prokuratur Kukawski.
Filip B. nie przyznał się do zarzucanych mu czynów.
"Mężczyzna złożył wyjaśnienia. Będą one podlegały procesowej weryfikacji" – wskazał Kukawski.
Podejrzanemu grozi długi pobyt w więzieniu
Podejrzanemu grozi kara pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat. PAP skontaktowała się z Filipem B. Powiedział on, że czuje się w tej sprawie poszkodowanym, a prokuraturze przekazał, kto nawiózł ziemię na jego teren. Wyjaśnił, że stało się to bez jego zgody.
Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Bydgoszczy złożył do Prokuratury Rejonowej Toruń-Wschód zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa po nawiezieniu dużej ilości ziemi i gruzu w obszarze Natura 2000 w lutym 2024 r.
Kierownik Działu Inspekcji toruńskiej delegatury WIOŚ w Bydgoszczy Adam Nadolski poinformował wówczas PAP, że po zawiadomieniu od reportera PAP inspektorzy dokonali oględzin terenu i potwierdzili nawiezienie urobku — prawdopodobnie rozdrobnionego gruzu wymieszanego z ziemią.
"Informuję, że ze strony delegatury zostało wysłane do Prokuratury Rejonowej Toruń-Wschód zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa" – poinformował wówczas Nadolski.
PAP informowała o tej sprawie na początku stycznia 2024 r. Chodziło o nawiezienie wielu ton ziemi, niwelację terenu, a także rozdrobnionego gruzu na teren Natura 2000. Odpady nawieziono na kilka działek, m.in. częściowo na działkę, gdzie ma powstać pierwszy w Toruniu drapacz chmur. Inwestor z Kielc, który ma go budować, zaprzeczał od początku, aby jakiekolwiek działania w tej sprawie były prowadzone przez niego lub za jego zgodą czy wiedzą. Obecne ustalenia prokuratury potwierdzają tę wersję zdarzeń.
Wpadła cała seria oszustów. Kradli na różne sposoby m.in. "na policjanta"